zdjęcie pokazuję osoby zaangażowane w projek riksza dla seniora w Świdnicku

Riksza dla Seniora w Świdniku – jak miasto podarowało starszym mieszkańcom wiatr we włosach

Share Button

Świdnik od wielu lat rozwija infrastrukturę rowerową i dba o transport przyjazny mieszkańcom. W 2025 roku miasto wykonało jednak kolejny krok. Połączyło mobilność, troskę i integrację międzypokoleniową, uruchamiając projekt „Riksza dla Seniora”. Pomysł wyrósł z realnych potrzeb osób starszych, które coraz częściej mówiły, że chciałyby wyjść z domu, lecz nie zawsze miały jak dotrzeć do parku, znajomych czy miejsc usługowych. Badania społeczne potwierdzały narastającą samotność czy trudności w poruszaniu się.

Dlatego miasto stworzyło rozwiązanie, które dawało znacznie więcej niż przejazd. Riksza pozwalała poczuć bliskość i wrócić do codziennych aktywności. Dawała także możliwość odwiedzenia miejsc ważnych dla wspomnień i życia seniorów.

Skąd wziął się pomysł?

Inspiracja przyszła z Oleśnicy, gdzie wcześniej testowano riksze w duchu duńskiej inicjatywy Cycling Without Age. Model zakładał, że jazda rikszą oznacza tworzenie relacji, a nie zwykły transport. Senior siedział z przodu, wolontariusz prowadził pojazd z tyłu i razem wyruszali w drogę. Ta prosta idea działała znakomicie.

Świdnik zauważył potencjał rozwiązania. Miasto posiadało zwartą zabudowę, szeroką sieć infrastruktury rowerowej i chętnych wolontariuszy. Dzięki temu powstały idealne warunki do wdrożenia projektu.

Na jaki problem odpowiadała riksza?

Wraz z wiekiem świat seniorów często się kurczył. Ograniczona mobilność utrudniała wyjścia z domu, a dotarcie do parku, znajomych lub lekarza bywało trudne. Projekt zareagował na te potrzeby i odpowiedział na dwa najważniejsze wyzwania.

1. Samotność

Wielu seniorów żyło samotnie. Krótka rozmowa z wolontariuszem stawała się ważnym wydarzeniem dnia. Przejazd dawał czas na towarzystwo i obecność drugiej osoby. Dawał także przestrzeń na opowieści czy wspomnienia.

2. Ograniczenia w poruszaniu się

Osoby starsze często nie prowadziły samochodu. Komunikacja publiczna nie zawsze dojeżdżała blisko celu, a piesza droga była męcząca. Riksza rozwiązywała te problemy, ponieważ podwoziła pod same drzwi. Seniorzy podróżowali w komfortowym tempie i oglądając miasto z innej perspektywy.

Projekt przyniósł więc znacznie więcej niż usługę mobilności. Tworzył naturalną przestrzeń do spotkań i rozmowy. Seniorzy doświadczali świeżego powietrza, wiatru we włosach, bliskości natury i towarzystwa drugiej osoby. Wolontariusze dbali o tempo jazdy, aby przejazd był lekki i pełen pozytywnych emocji.

Jak wyglądała realizacja projektu?

Działania rozpoczęły się 18 sierpnia 2025 roku. W Klubie Seniora przeprowadzono pierwsze szkolenie. Podczas zajęć starsi mieszkańcy opowiadali o swoich potrzebach i wspólnie tworzyli mapę miejsc, do których chcieli dojeżdżać. Kolejne szkolenie przygotowało wolontariuszy do ich roli. Uczyli się obsługi rikszy, zasad pierwszej pomocy, przepisów ruchu drogowego i współpracy z osobami starszymi.

Do programu zgłosiło się dwanaście osób. Ostatecznie przeszkolono czterech wspaniałych wolontariuszy, Małgorzatę, Jerzy, Tomasz i Artur. Każdego dnia od 10:00 do 18:00 czekali na seniorów i realizowali zaplanowane przejazdy.

Zdjęcia – Alicja Szulc-Rodziewicz

od lewej: Małgorzata, Jerzy, Tomasz, Maciej ale jeszcze jeździł z nami Artur

Miasto umożliwiło trzy sposoby rezerwacji. Seniorzy mogli dzwonić, korzystać z formularza internetowego lub zapisać się bezpośrednio u wolontariusza. Zainteresowanie rosło z każdym dniem. Z przejazdów skorzystało ponad trzydzieści osób. W ciągu dwóch i pół tygodnia wykonano prawie czterdzieści kursów. Po zakończeniu testów mieszkańcy nadal dzwonili i pytali o kontynuację.

Przejazdy rikszą realizowano w ramach projektu „Generator Innowacji. Sieci Wsparcia 3.”, dofinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Społecznego Plus, prowadzonego przez PCG Polska jako lidera oraz Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” jako partnera.

Skąd startowała riksza?

Głównym punktem startowym był Urząd Miasta przy ulicy Wyspiańskiego 27. Część kursów rozpoczynała się również przy Dziennym Domu Seniora przy ulicy Wyszyńskiego 5. W wyjątkowych sytuacjach wolontariusze dojeżdżali po seniorów w umówione miejsca.

Zdjęcia – Alicja Szulc-Rodziewicz

Świdnik świetnie nadawał się do takich przejazdów. Zwarta zabudowa i rozbudowana sieć dróg rowerowych pozwalały na długie, spokojne trasy. Riksza ruszała najpierw podstawową ścieżką, a potem kontynuowała jazdę na działki, do parku, nad zieleńce lub w miejsca ważne dla wspomnień seniorów. Przejazd trwał do 105 minut.

Co mówili seniorzy?

W ewaluacji uczestnicy podkreślali trzy główne korzyści. Najpierw mówili, że riksza pozwoliła im znów poczuć się częścią miasta. Następnie zwracali uwagę, że rozmowy z wolontariuszami poprawiały im nastrój. Podkreślali także, że jazda była bezpieczna i sprawiała wiele przyjemności.

Zdjęcia – Alicja Szulc-Rodziewicz

Niektórzy przyznawali, że dawno nie spędzili tyle czasu na świeżym powietrzu. Inni mówili, że tęsknili za ruchem w mieście i lubili patrzeć na świat z nowej perspektywy. Wielu seniorów traktowało przejazd jako najważniejsze wydarzenie tygodnia.

Dlaczego warto było to zrobić?

Projekt przyniósł liczne korzyści zarówno seniorom, jak i instytucjom. Centrum Usług Społecznych otrzymało nową formę wsparcia społecznego. Miasto wzmocniło politykę senioralną i zaproponowało rozwiązanie, które działało w praktyce. Wolontariusze stworzyli sieć relacji i zdobyli nowe kompetencje. Lokalna społeczność poznała innowację, która budowała więzi, emocje i wspólnotę.

Czy warto by było kontynuować?

Tak. Dane, opinie mieszkańców i liczba zgłoszeń potwierdziły, że projekt miał duży potencjał. Seniorzy pytali o kolejne przejazdy nawet po zakończeniu testów. Wolontariusze chcieli działać dalej. Miasto otrzymało jasny sygnał, że riksza mogłaby stać się stałą usługą społeczną.

„Riksza dla Seniora” w Świdniku pokazała, że transport może być narzędziem wsparcia i integracji. Pokazała również, że niewielki pojazd potrafił wnieść wiele radości, a czasem także przywrócić poczucie sprawczości i współuczestnictwa w życiu miasta.

Zdjęcia – Alicja Szulc-Rodziewicz

Wspieraj moje działania i postaw mi wirtualną ☕ kawę

Chcesz, żeby takie zajęcia odbyły się w Twoim mieście? Skontaktuj się ze mną!